yellowinside

Archive for Czerwiec 2012|Monthly archive page

Daisy

In Fusion on 21 czerwca, 2012 at 11:50 am

W Korei, szczególnie w prowincji Jeolla, gdzie mieszkam, cały czas utrzymywana jest pewna tradycja. Otóż wybierajac się na obiad, lunch, czy nawet kawę obowiązuje zasada wieku oraz hierarchii. Zwykle rachunek płaci osoba starsza lub wyższa od nas rangą. W Seulu, ze wzgledu na spore miedzynarodowe wpływy, taka kolej rzeczy trochę się rozmyła i bardzo często znajomi dziela się między soba rachunkiem za jedzenie. Tu w Gwangju rzadko zdarza mi się płacić w restauracji kiedy spotykam się ze starszymi od siebie znajomymi, nawet tymi tylko o rok starszymi. I na odwrót, często „stawiam” młodszym znajomym 🙂 Dziś wybrałem się z Nuna (starsza koleżanka, siostra) oraz Hyung’iem ( starszy kolega, brat) na kolację w dobrze znanej tutejszym restauracji – Daisy.

20120621-203936.jpg

Daisy została założona przez znudzone siedzeniem w domu Panie w średnim wieku. Spotykały się one zwykle w ramach kółka gospodyń, aż pewnego dnia postanowiły założyć własny lokal z przepysznymi kotletami.

20120621-204011.jpg

20120621-204035.jpg

20120621-204058.jpg

Oryginalność kuchni w Daisy polega na tym, że pokrojonego kotleta zawija się w marynowane plastry rzodkwi i/lub naleśniki z zielona herbata dadajac uprzednio poszatkowane warzywa (zieloną cebulkę, liście sezamu, czerwoną kapustę oraz pędy jakiejś nieznanej mi rośliny).

20120621-204315.jpg

20120621-204342.jpg

Sekretem jest też sos (chciałem napisać gumisiowy sok, haha), do którego dodaje się własnoręcznie roztarte ziarna prażonego sezamu.

20120621-204508.jpg

20120621-204533.jpg

20120621-204559.jpg

Poza kotletami Daisy oferuje również inne dania. My zamówiliśmy smażony makaron udon w sosie teriyaki z kurczakiem i owocami morza.

20120621-204736.jpg

Pycha!

Gwangju, 21.06.2012, Czwartek, godz. 18:47.

Kaczka

In Ogólne on 20 czerwca, 2012 at 3:22 am

Kiedy spotykam się ze znajomymi na lunch lub obiad, prawie zawsze, największym problemem jest co zjeść. W Korei wybór jest tak ogromny, że głowa boli od samego zastanawiania się. A im dłużej się człowiek zastanawia, tym smaczniejsze i droższe pomysły przychodza mu do głowy. Tak było też poniedziałkowego popołudnia. Po 30 min. burzy mózgów zdecydowaliśmy się na 오리 (czyt. ori), czyli kaczkę. 27,000 won za 1 sztukę czyli ponad 80zł. Zamówiliśmy 1,5.

20120620-120542.jpg

Sama restauracja miała 2 poziomy i wygladała tak

20120620-120637.jpg

No i jak to w takiej restauracji, ruszt, rura wentylacyjna, przystawki

20120620-120744.jpg

20120620-120821.jpg

20120620-120853.jpg

Marynowana biała rzodkiew

20120620-120924.jpg

20120620-120955.jpg

Sól morska do mięsa

20120620-121040.jpg

20120620-121109.jpg

Grilujemy, w aluminiowej folii czosnek

20120620-121150.jpg

20120620-121213.jpg

No i konsumpcja 🙂

20120620-121255.jpg

20120620-121332.jpg

A przystawki i dodatki donosiło się samemu z kacika samoobsługowego

20120620-121529.jpg

20120620-121555.jpg

Smacznego!

Gwangju, 18.06.2012, Poniedziałek, godz. 18:30.

Moksal

In Ogólne on 17 czerwca, 2012 at 11:50 am

W związku różnicą czasu między Polską i Koreą mecz Polska-Czechy transmitowano tutaj o godzinie 3:45 rano 17 czerwca. W przygotowaniu na stresy przed „meczem o wszystko” udaliśmy się z dobrym znajomym na grilowaną wieprzowinę, tym razem część szyjna – 목살 (czyt. moksal). To część obfita w skórę oraz sadełko.

20120617-203239.jpg

Stoliki rozstawione na małej uliczce przyciągały przechodniów zapachami, po północy wszystkie miejsca były zajęte

20120617-203535.jpg

Zamówiliśmy soju oraz piwo (pijemy mieszane). Przystawki w tej restauracji były przepyszne! Szczególnie kimchi.

20120617-203713.jpg

Standardowo w stole dziura, a w niej piekielnie goracy żar

20120617-203801.jpg

Mięso dostaliśmy wstępnie podpieczone

20120617-203859.jpg

20120617-203920.jpg

Ściekajacy tłuszcz zamieniał się w płomienie, 60 letnia Pani pracujaca w restauracji użyczyła nam swojej pomocy w grilowaniu

20120617-204215.jpg

20120617-204245.jpg

W Korei podczas jedzenia mięsa w opisywany tu sposób, posiłek należy zakończyć tzw. 밥 (czyt. bab), czyli ryż. Może to być dosłownie ryż lub zupa z makaronem różnego rodzaju (np. 냉면 (czyt. nengmyon) czyli makaron w lodwatej zupie z dodatkiem octu i wasabi) . Gdy nie zje się „babu” to wg tutejszych nie można nazwać posiłku posiłkiem. Zamówiliśm 라면 (czyt. ramyon). Taka al’a zupka chińska, super pikantna, do tego wbite surowe jajko i zagotowane, pycha!

20120617-204733.jpg

20120617-204803.jpg

A nad ranem, przed telewizorem była skrzynia z arbuzem 🙂

20120617-204926.jpg

Smacznego!

Gwangju, Dzielnica  Sangmu 17.06.2012, Niedziela, godz. 00:20.

Tokio dzień 4

In Kuchnia obca on 6 czerwca, 2012 at 10:01 am

Japonia na całym świecie słynie z sushi i rzeczywiście to tu na miejscu smakuje wybornie. My jednak za jeden z celów wycieczki postanowiliśmy, że będziemy próbować czegoś innego z czego Japonia słynie, a mało ludzi o tym wie. Dzisiejsze menu obiadowe to ramen.

20120606-184410.jpg

Do zupy dodatkowo zamówiłem sobie jajko na miękko (4,5zł za jedno, sic!), ale o niesamowitej lekko żelowej konsystencji. Otrzymałem je na małym talerzyku z wilgotna chusteczką, solą, oraz instrukcją obsługi, czyli obierania

20120606-184601.jpg

Restauracja jest dosyć nietypowa, każdy klient ma osobny box w którym je w zupełnej prywatności. Nie widać nie tylko twarzy osoby obok, ale również twarzy kelnerów czy kucharzy. Zamówienie składa się przekazujac bilet z odpowiednim menu. Kupuje się go w specjalnej maszynie za pomoca gotówki. Po lewej na zdjęciu znajduje się kranik do wody pitnej.

20120606-184923.jpg

Wypełnia się też formularz, na którym zaznacza się wybór przypraw i dodatków do zupy

20120606-185044.jpg

Po wypełnieniu wszystkiego naciskamy przycisk przywołujacy kelnera, ręce zabieraja zamówienie i po 2-3 min. przybywa nasza zupa z makaronem i wieprzowina i zapada słomiana kurtynka. Ten sposób jedzenia bardzo różni się od koreańskiego. W Korei jedzenie w grupach (conajmniej 2 osobowych) jest podstawą!

20120606-185240.jpg

20120606-185311.jpg

Gdy zostanie nam odrobinę rosołu, zawsze można domówić więcej makaronu, ryżu i/lub innych dodatków. Podręczne menu znajduje się na odwrocie opakowania do pałeczek.

20120606-185556.jpg

Z tego co opowiadała mi znajoma Japonka Manami, ramen to jedzenie dla mężczyzn. W wielu restauracjach gdzie nie ma osobnych box’ów kobiety nie uczęszczaja.

Smacznego!

Tokio, 2012.06.06, Środa,  godz. 13:00.

Tokio dzień 3

In Kuchnia obca on 5 czerwca, 2012 at 4:07 pm

Przed ostatni dzień w Tokyo. Dziś odwiedziny w dzielicu Sinjuku (czyt. Sindżuku), na lunch makaron udon z róźnymi dodatkami:

1. ikra oraz jajko

20120606-005707.jpg

2. bez dodatków

20120606-005749.jpg

3. ze startym serem oraz jajkiem

20120606-005826.jpg

Przystawki wybierało się samemu, cena jednej sztuki to 100¥ czyli około 4,5zł. Tu jest super drogo!!! Zwykły mały posiłek w zwykłej małej restauracji to ceny od 18zł, jakaś masakra!

Na kolację postanowiliśmy wrócić do „Maguri Ichiba”

20120606-010244.jpg

na ryż z surowym tuńczykiem w różnych wersjach

20120606-010332.jpg

20120606-010358.jpg

20120606-010432.jpg

Do wszystkiego piwko z Sapporo

20120606-010504.jpg

W Japonii nie daja łyżki do ryżu więc sztuka jest wymieść cała zawartość miski drewnianymi pałeczkami

20120606-010631.jpg

Smacznego!

Tokyo, 05.06.2012, Wtorek

Tokio dzień 2

In Kuchnia obca on 4 czerwca, 2012 at 11:46 am

Dzisiejszy lunch w dzielnicy Asakusa, makaron soba na zimno maczany w sosie sojowym z cebulką i łasabi

20120604-203413.jpg

makaron udon z płatkami ugotowanej wieprzowiny, żółtkiem i suszonym wodorostem

20120604-203736.jpg

Kotlet wieprzowy z sosem jajeczno-cebulowym podany w misce ryżu

20120604-203957.jpg

Makaron soba na ciepło z racuchem warzywnym, żółtkiem i wodorostami

20120604-204144.jpg

Smacznego!

20120604-204404.jpg

Tokyo, 04.06.2012, Poniedziałek, godz. 14:30

Tokio dzień 1

In Kuchnia obca on 3 czerwca, 2012 at 4:50 pm

Przyleciałem na 5 dni do Tokyo, maja tu same pyszności 🙂 Niestety język japoński jest dla mnie czarna magią. Będzie więc dużo opisów bez japońskich nazw.

Ryż z wieprzowina na ostro, cebulka oraz lekko podgrzane żółtko, było też odrobine kimchi ku mojemu zaskoczeniu

20120604-012753.jpg

Jakieś sosy? 🙂

20120604-013401.jpg

Wieczorna przekaska czyli suszona kałamarnica, japoński napój chmielowy oraz napój z kukurydzy

20120604-013613.jpg

Maguro donburi czyli ryż ze świeżym tuńczykiem

20120604-013852.jpg

20120604-014000.jpg

Za trzy dania zapłaciliśmy 2000 yen, czyli prawie 100zł, to prawda, że w Japonii jest drogo!!!

20120604-014319.jpg

Zupa z zielonej herbaty, ryżu z łososiem i łasabi

20120604-014546.jpg

A do tego szaszłyki (skórka z kurczaka, watróbka drobiowa, żoładki drobiowe oraz kuleczki z mielonego mięsa drobiowego)

20120604-014813.jpg

Smacznego!

Wkrótce więcej zdjęć w nowym wpisie.

Tokyo, 03.06.2012, Niedziela